...kolejna próba ze srebrem bez próby :)
...nieznośny głos perfekcjonizmu znowu dał się we znaki.
Tu krzywo, tam krzywo, mmh... ale przynajmniej wiem dlaczego,
co daje nadzieję na lepsze rezultaty w przyszłości.
W tym miejscu mogłabym kontynuować marudzenie na miliard sposobów,
ale zapewne ku uciesze wszystkich - dziś odpuszczam, nie mam weny z powodu naprawdę dobrego humoru ;)
...w dzisiejszym zestawie, oprócz krzemienia pasiastego, występują dżety - szklane kryształki z legendarnego Jablonexu, które wraz z koralikami i cekinami towarzyszą mi już od wczesnego dzieciństwa, kiedy to moi rodzice przywozili
z zagranicy hurtowe ilości rozmaitych świecidełek w celach handlowych.
...jak widać, wyraźnie odbiło się to na mojej działalności wytwórczej :)
...te wszystkie błyskotki przeleżały długie lata na strychu, takim z prawdziwego zdarzenia, gdzie między lewą a prawą stroną bałaganu, pod kopcem niemodnych ubrań, stały wielkie pudła, wypełnione po brzegi skarbami...
...teraz, zapakowane w słoiczki, czekają na kolejne realizacje biżutów * :)
*biżuty - określenie wytworów metaloplastycznych, aspirujących do bycia biżuterią ;-)
Po prostu bajka, jakie skarby posiadasz na tym strychu :) Ja też mam małą historię z dżetami zarówno jablonexowymi jak i swarovskimi. Otóż w mojej mieścinie od dawien dawna jest organizowany turniej tańca towarzyskiego. Ja jako mała dziewczynka, w przerwie gdy czyszczono parkiet zbierałam wszystkie dżety, które odpadały z kiecek tancerek ;)
OdpowiedzUsuń...to mamy coś wspólnego :) ...robiłam dokładnie to samo jak byłam mała ;) do tego moi rodzice tańczyli, a mama szyła kiecki ;)
OdpowiedzUsuńMoże i nasi lokalni tancerze zaopatrywali się u Was :) Świat jest mały :)
UsuńŚwietne prace.
OdpowiedzUsuń