Łapiemy sny dla WOŚP

Cześć Kochani :-)

     Nie było mnie tu sto lat. Albo dłużej. Ale nie czas aby się tłumaczyć, zresztą kto chciałby to czytać ;-).
I nie wiem nawet czy ktoś tu jeszcze zagląda ...bo przyznam się, że nawet ja tu nie zaglądałam przez ten cały okres czasu.
Mam nadzieję, że w Nowym Roku będzie mnie więcej w świecie biżuterii, bo plany planami a rzeczywistość rzeczywistością :-), jednak będę walczyć o to by było więcej srebra w moim życiu :-D.
A może i ...złota?

     Zjawiam się tu ponieważ... zrobiłyśmy coś fajnego razem z kilkoma dziewczynami i chciałabym się pochwalić, jak wspólną pracą chcemy pomóc i wesprzeć Wielką Orkiestrę Świątecznej Pomocy :-).
Cała akcja - oczywiście pod skrzydłami Biżuteryjek dla WOŚP.

      Pewnego pięknego, kwietniowego dnia - ja wraz dwoma biżu-znajomymi wpadłyśmy na romantyczno-szatański pomysł, aby na nadchodzący Finał WOŚP przygotować dwa srebrne Wędrasie - czyli naszyjniki, które powstają stopniowo, przechodząc z rąk do rąk kolejnych artystek pracujących w srebrze.

      Na facebookowym fanpage Biżuteryjek dla WOŚP możecie przeczytać mój wesoły opis zaistniałej sytuacji - O TU (klik, klik).

      Jednym ze wspomnianych naszyjników jest Dreamcatcher, czyli łapacz snów. Jego podróż zaczęła się w mojej pracowni, gdzie przygotowałam bazę w postaci sporego koła ze srebra oraz oprawę na kwarc różowy, który wygląda jakby ktoś zatopił watę cukrową w wielkiej landrynce :-). Nie przesadzam. Jest niesamowicie słodko pastelowy :-).

     Koło ma stanowić centralną część, którą wypełni srebrny ażur, a do sześciu zawieszek - zostaną doczepione piórka - każde autorstwa innej Biżuteryjki, wykonane w charakterystycznej dla niej technice.

      Naszyjnik można nosić na trzy sposoby, a wszystko to za sprawą małego triku - część z okrągłym ażurem i piórkami da się odczepić i staje się ona wówczas niezależnym wisiorem. Do tego pozostaje kolia - skromniejszy naszyjnik do noszenia na co dzień.

      27. Finał tuż, tuż . Przyznam szczerze, że koordynowanie i wykańczanie dwóch dużych projektów 
(o drugim napiszę wnet) wykończyło mnie doszczętnie i gdyby nie pomoc dobrych dusz - współkoordynatorki Bożeny i cudownej Agaty, która pomogła pozakuwać większość kamieni (ogromnie Wam dziękuje Dziewczyny), to chyba bym padła na twarz już miesiąc temu :-).

    Dlatego, nie przedłużając, wrzucam efekt naszych zmagań z materią i antymaterią - w postaci pięknych zdjęć wieńczących ten projekt :-). Trzymajcie kciuki za naszego Wędrasia :-D.

Link do aukcji: Wędraś Dreamcatcher



Modelka: Arkoname
Organizacja/stylizacje: Agata Ciećko
Fryzury: Kateryna Pasko

CONVERSATION

1 komentarzy:

Back
to top