karmelowe

...Tym razem przerwa na koralikowanie. Może i nie jest to nic szczególnego,
bo takich kolczyków było u mnie już wiele, ale raz na jakiś czas nie zaszkodzi zrobić coś prostego :) Zwłaszcza, jak wygospodarowanie wolnej chwili graniczy
z cudem. Nawet zdjęcia z modelką były wkomponowane w 5-minutową lukę
w naszych grafikach ;-)



...do karmelowego zestawu barw - przygotowałam malutkie, miedziane 
bazy z dolutowanymi od tyłu krawatkami do mocowania kolczyków. 
Ramki do kwadratów wykonałam z własnoręcznie wywalcowanego 
drutu (mój kochany Napęd do walcarki akurat siedział w pracy ;-))
Zaoksydowałam miedziane elementy ze srebrnymi kropelkami, następnie 
przetarłam włókniną ścierną, aby uzyskać matową powierzchnię. 
Cała akcja z metalem poszła szybko i sprawnie, co mnie niezmiernie cieszy :)


...i wreszcie nastąpił powrót do korzeni, czyli koralikowych wyplatanek.
Kolczyki zaczynałam i prułam trzykrotnie. Pierwszy raz z powodu decyzji
o ograniczeniu ilości kolorów, potem wzór okazał się zbyt okazały, a za trzecim razem jeden z koralików pękł, zostawiając smutne wyszczerbienie w szeregu. Kiedy już osiągnęłam względne zadowolenie i byłam bliska dokończenia pierwszego z kolczyków, spostrzegłam, że coś mało karmelowych koralików mi zostało w pojemniczku. Policzyłam te moje drobniaki. I... już wiedziałam,
że braknie dosłownie 22 sztuk (koraliki obecnie nie do zdobycia). Wtem nieznośna pamięć ukazała mi scenę, jak dwa dni wcześniej wyrzucam do kosza broszkę, co to przeleżała zapomniana w pudełku przez parę lat i akurat zawierała w sobie całkiem sporą ilość deficytowego towaru. Przez głowę przemknęła mi pewna rozpaczliwa myśl, którą teraz przemilczę. Szybko ją zdusiłam, tłumacząc sobie, że do takiego aktu desperacji to ja się nie posunę. Skończyło się na kolejnym pruciu, aby pozyskać z ogonków brakujące koraliki.

...a tak prezentują się kolczyki od tylnej strony :-)


...poniżej wrzucam jeszcze jeden widok od frontu - kolczyki mają 15 cm długości, wliczając w to srebrne bigle.


...a w tle chwalę się pudełkiem, które dostałam od przyjaciół :)
...z rowerem, mrrr :-) Mieści się w nim dużo pięknych kamyczków oczekujących na koniunkcję weny z czasem wolnym :-)


...a już wnet pojawi się tu coś piórkami ;-)

CONVERSATION

2 komentarzy:

  1. Monika, super pomysł z dodaniem metalowego elementu. Napracowałaś się przy nich - wow. I jeszcze prucie.. Brawa za cierpliwość. Ja do swoich biało-złotych dodałam z przodu koraliki z piasku pustyni, które później otoczyłam wianuszkiem białych koralików:
    https://img1.etsystatic.com/025/2/8441059/il_570xN.509083977_l3ki.jpg
    Efekt fajny, ale ile roboty!! :) ...
    Pozdrawiam serdecznie

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. ...narobiłam się już tyle tych plecionych kolczyków, że teraz idzie mi to bardzo szybko (nie licząc prucia). Fakt, jest to pożeracz czasu, ale warto podjąć wyzwanie. Myślę, że sama wiesz o tym najlepiej :-)

      Usuń

Back
to top